Czesław Michniewicz: Wynik nie jest taki, o jakim marzyliśmy [WIDEO]
Trener Legii Warszawa na gorąco skomentował sobotni mecz z Wisłą Kraków. – My swój cel zrealizowaliśmy, ale chcieliśmy potwierdzić, że kreowany mistrz Polski będzie traktowało ostatnie trzy mecze na poważnie. W takich nastawieniach przystąpiliśmy do tego meczu. Graliśmy na poważnie, ale wynik nie jest taki, o jakim sobie marzyliśmy.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Chciałbym podziękować za okazanie szacunku nowemu mistrzowi Polski ze strony Wisły Kraków. Jest to na pewno bardzo miłe i budujące. Chcę z tego miejsca jeszcze raz serdecznie podziękować. Wracając do meczu – spodziewaliśmy się takiego spotkania. Wisła nawet przegrywając spotkania grała w ostatnich meczach dobrze. Może nie stwarzali sobie zbyt wielu okazji do zdobycia bramek, ale była bardzo agresywna. Na początku, z mojej perspektywy wyglądało to dobrze. Mieliśmy dwa dobre momenty, które pamiętam z pierwszej połowy. Przed szansą stanęli Ernest Muci, który dzisiaj zagrał od początku spotkania i Tomas Pekhart, po bardzo dobrym podaniem Bartka Slisza. Gdyby wtedy udało się zdobyć bramkę, wówczas ten mecz byłby dla nas łatwiejszy. Wydawało mi się, że Wisła jest zadowolona z tego remisu. Ten punkt ma dla nich bardzo ważną wartość i przybliża ich do utrzymania. My swój cel zrealizowaliśmy, ale chcieliśmy potwierdzić, że kreowany mistrz Polski będzie traktowało ostatnie trzy mecze na poważnie. W takich nastawieniach przystąpiliśmy do tego meczu. Graliśmy na poważnie, ale wynik nie jest taki, o jakim sobie marzyliśmy.
- Ernest Muci? Długo czekał na swoją szansę. Zagrał w momencie, w którym zostaliśmy już mistrzem Polski. Myślę, że początek miał bardzo udany. Muci był aktywny i widoczny na boisku. Miał kilka ładnych zagrań. Przypominam sobie akcję na jeden kontakt, gdy wyprowadził jednego z naszych zawodników w pole karne przeciwnika. Później trochę mi zniknął z pola widzenia. Spodziewaliśmy się jednak, że może tak być. Minęło dużo czasu, odkąd Ernest po raz ostatni zagrał mecz od pierwszej minuty. Nie spodziewaliśmy się cudów, ale do pewno momentu ten występ był obiecujący. Myślę, że w dwóch kolejnych meczach ten zawodnik dostanie kolejne szanse.
- Inny wariant gry? Dążyliśmy do zwycięstwa. Ten wariant już zdarzyło nam się stosować. Ustawienie składało się z trzech środkowych obrońców i z czwórki zawodników w drugiej linii, którą tworzyli wahadłowi oraz Bartosz Slisz i Andre Martins w środku pola. Zabezpieczyliśmy Ernesta Muciego, który miał więcej zadań ofensywnych. Z przodu zagraliśmy na dwójkę napastników, którzy mieli mu pomagać i wychodzić na wolne pozycje. Takie było założenie. Po przerwie wprowadziliśmy wariant z Luquinhasem i Bartoszem Kapustką. Powiem tak, my nie przywiązujemy aż tak dużej wagi do ustawienia. Przede wszystkim szukamy miejsca dla zawodników, którzy są w optymalnej formie. Żeby grać piłkę kreatywną, trzeba mieć w składzie przynajmniej czterech takich zawodników.
- Jasur Yakshibaev? Jasur jest w trudnym momencie. Wiemy kiedy do nas dołączył. Miał kontuzję, a teraz trafiliśmy na czas ramadanu. Nie jest łatwo grać w tym okresie. Jasur bardzo przestrzega ramadanu. Dzisiaj rano zjadł posiłek i do tego momentu nic nie jadł. Jasur miał kilka fajnych momentów. Podoba mi się jego swoboda w operowaniu piłką. Jest to zawodnik, który bardzo dużo widzi na boisku. Nie ma jeszcze tak wystarczającej dynamiki, jakiej wszyscy byśmy oczekiwali. Widzieliśmy wcześniej jego akcje, w których był bardzo dynamiczny i chętnie wchodził w pojedynki jeden na jednego. Czekam na to, ale daje mu trochę czasu na adaptację.
Peter Hyballa (Wisła Kraków):
- Przede wszystkim to dla nas bardzo ważny punkt. Jeżeli nie potrafimy strzelić gola, to ważną sprawą jest przynajmniej dobrze strzec własnej bramki. Ta sztuka się nam bardzo dobrze udała. Legia miała swoje szanse, ale nasz bramkarz świetnie nas wybronił. Staraliśmy się grać ustawieniem 3-4-3 i dosyć dobrze to funkcjonowało. Legia była też dobrze ustawiona. Grała z jedną szóstką i dwoma dziesiątkami. Zapełnili centrum boiska i mieli tam nieznaczną przewagę. Mamy pewne słabości, które musimy niwelować. Nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno. Dzisiaj zremisowaliśmy z mistrzem Polski, a ten punkt może okazać się bardzo ważny w kontekście utrzymania w lidze.
Autor
Mateusz Okraszewski